Tak bardzo chciałam wziąć udział w tegorocznym Dniu Jabłka ale nie starczyło mi wczoraj czasu na publikację :( Zrobiłam jabłecznik z pokrywką, niby zwyczajny ale dla mnie to odmiana, nie pamiętam już kiedy poprzednio taki upiekłam.
Składniki:
na 20cm okrągłą foremkę
około 400g bezglutenowego ciasta kruchego
(200g mąki bezglutenowej, 100g masła, 70g cukru, szczypta soli, odrobina wody)
750g jabłek
1/2 szklanki wody
cukier do smaku
1 łyżka skrobi ziemniaczanej lub kukurydzianej
1 łyżeczka cynamonu
kilka goździków
ewentualnie rodzynki, suszone żurawiny, skórka pomarańczowa lub cytrynowa
roztrzepane jajko do wysmarowania ciasta
Przygotowanie:
Kruche ciasto bezglutenowe można przygotować wg tego przepisu: http://www.glutenfreemuffin.com/2009/09/kryzysowe-tarteletki-z-owocami.html
Schłodzone ciasto rozwałkować i wykleić nim foremkę. Podziurawić dno widelcem albo innym szpiczastym narzędziem. Można chwilę podpiec w temperaturze 200°C, tak około 10 minut.
W międzyczasie obrać jabłka i pokroić w kostkę. Jeśli są kwaśne posypać cukrem, dodać przyprawy, suszone owoce i poddusić chwilę na patelni ale tak, żeby się nie rozgotowały. Skrobię rozmieszać w wodzie i wlać do jabłek. Potrzymać chwilę na ogniu aż zgęstnieje.
Nadzienie wyłożyć na przygotowany spód. Rozwałkować koło o średnicy foremki i położyć na wierzchu ciasta. Z pozostałego ciasta można wyciąć foremką ulubione kształty i ozdobić nimi wierzch. Posmarować rozmąconym jajkiem i zapiec w gorącym piekarniku do zrumienienia.
Przepis bierze udział w akcji Dzień jabłka zorganizowanej przez Tatter
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Fellunia ja też godzinkę temu wpis wkleiłam. Nie martw się Tatter to kobieta o złotym sercu :D
OdpowiedzUsuńCiasto wygląda pysznie!
I w dodatku romantycznie bo z serduszkami :)
Duży buziak :*
Taki jablecznik z chrupiaca pokryweczka wyglada cudownie. I smakowac musi bosko bo ma taka duzo ilosc jabluszek :))
OdpowiedzUsuńTe serduszka na ciescie to z milosci do jablek? :)
Pieeekny! To 'plynace' wnetrze mnie oczarowalo :)
OdpowiedzUsuńO bosz, te jabłuszka wypływające z ciasta mmm rozkosz :)
OdpowiedzUsuńPolko, no właśnie, mam nadzieję, że się uda :) W końcu jabłka to taki wspaniały owoc, że dzień jabłka powinien trwać przynajmniej dwa tygodnie :)
OdpowiedzUsuńMajko, no właśnie, jaka szarlotka jest pyszna, a ja tak dawno jej nie jadłam, zupełnie nie wiem dlaczego. Serduszka były przypadkowe ale Twoja interpretacja mi się podoba i od tej chwili są z miłości do jabłek i szarlotki :)
Beo, Tilianaro rzeczywiście, taka jabłkowa lawa wypłynęła z tej dziury w szarlotce ale potem, jak ciasto wystygło to trochę zgęstniała, jak to lawa :)
Pozdrawiam!
Jejku, jakie ono piękne!!!:)
OdpowiedzUsuńI znowu mnie zauroczyłaś :) Najpiękniejsze ciasto z jabłkiem w roli głównej jakie widziałam :)
OdpowiedzUsuńO matko! Ty naprawdę to wszystko robisz? I kto to potem zjada? Chyba nie ten chudzielec Z.?
OdpowiedzUsuńMajanko, Szarlotku, dziękuję :)
OdpowiedzUsuńFive_elephants, no w sumie głównie on, trochę mu pomagam :) Jeszcze to co trafia na stronę to pół biedy, mamy nadmiar chętnych do degustacji ale są ciasta które nie przechodzą przez gęste sito cenzury jak to, którym rzuciłam odruchowo o ścianę, w chwili gdy sparzyła mnie forma albo te, które wyleciały na mnie z lodówki :D
Pozdrawiam!
Jaka piękna ta pokrywka! Jabłecznik jest super. Super, że go dałaś - a datami nie dajmy się zwariować :) za to efekt pierwsza klasa!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
M.
Moniko, dziękuję, masz rację, najważniejsze, że jest szarlotka, nic innego się nie liczy :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
O, to trochę jak amerykański apple pie :-) I jakie ma ładne serduszka!!! Z tą publikacją na Dzień jabłka, to Cię pocieszę - przynajmniej nie jesteś ostatnia. ;-) Ja w ogóle zapomniałam, że to w ten weekend było i dopiero dzisiaj babeczki z jabłkami piekłam, a wpis to będzie chyba dopiero na jutro...:-(((
OdpowiedzUsuńBuziaki przesyłam :-***
cudna ta serduszkowa pokrywka
OdpowiedzUsuńi ten środek
Karolciu, rzeczywiście taka trochę amerykańska ta szarlotka, ale szczegółów amerykańskiej nie znam, więc nie wiem, czy składniki i technologia podobna.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że dokładna data nie ma takiego znaczenia, ważne, że jabłka to wspaniały owoc, teraz jest na nie sezon i możemy z tego skorzystać. Będę czekać na Twoje babeczki, bo właśnie obejrzałam te z brzoskwiniami i nie mogę dojść do siebie z wrażenia :)
Pozdrawiam :*
Asiejko, dziękuję bardzo. Prawdę mówiąc cieszę się, że wyszła, bo to nie było takie pewne jeśli chodzi o ciasto bezglutenowe, ostatnio trochę w tym kierunku kombinowałam i jakoś się udało :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Fantastyczne serduszka! :)
OdpowiedzUsuńP-I-Ę-K-N-Y!
OdpowiedzUsuńi P-Y-S-Z-N-Y na pewno:)
właśnie zrobiłam szarlotkę wg tego przepisu, wymieszałam mąkę gryczaną, tapiokę, z brązowego ryżu i mix na caisto kruche balvitenu i dodałam też troszkę gumy guar i chyba odrobinę za dużo(1/4 łyżeczki )bo ciasto jest bardziej gumowate niż kruche, aczkolwiek nie jest złe, noi nie za bardzo pasuje mi mąka gryczana, za bardzo kojaży mi się z kaszą, następnym razem po prostu mniej jej dodam. Ogólnie ciasto wyszło ok :) także na pewno jeszcze będę je robić i to pewnie niedługo (ostatnio piekę codziennie ;))
OdpowiedzUsuńpozrawiam martisia00
Martisiu, mąka gryczana bywa pełnoziarnista, o bardzo wyraźnym smaku, i taka bardziej oczyszczona, ja do słodkiego ciasta kruchego mam tę bielszą, wtedy nie czuć tak gryki. No ale można też dać inną :) Strasznie się cieszę, że tak dużo pieczesz, nie ma co się wykręcać dietą bezglutenową, prawda :D Jestem zwolenniczką teorii, że najlepsze słodycze są bezglutenowe :)
OdpowiedzUsuńPozdrowionka!
Felluniu a gdzie można dostać tą jaśniejszą mąkę, ja niestety jak widzę gryczaną to jest tylka ta której właśnie użyłam i jeszcze jedno pytanie czy skrobię kukurydzianą można zastąpić skrobią ziemniaczaną ? chodzi mi dokładnie o przepis na ciasto marchwiowe :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
martisia00
Z tego co pamiętam, ta jaśniejsza mąka gryczana jest Bezglutenu a pełnoziarnista Bio Futuro, albo taka z młyna Tuczki państwa Hillar, nie jestem pewna, bo trzymam ją w słoikach bez torebek. Tej pełnoziarnistej używam do blin, bo lubię żeby były wyraźnie gryczane :)
OdpowiedzUsuńMożna spróbować zastąpić skrobię kukurydzianą ziemniaczaną, powinno zadziałać.
Powodzenia i pozdrawiam :)