Gospodynią 16 wydania Weekendowej Cukierni jest Gosia. Zaproponowała dwa przepisy: Ciasto dyniowe z żurawiną i orzechami oraz Czekoladowe babeczki z gruszkami i imbirem. Niestety miałam czas tylko na jeden przepis, no i zgadnijcie co wybrałam (mała podpowiedź, babeczki są bezglutenowe!). Ciasto dyniowe też czeka na upieczenie, tym bardziej, że właśnie kupiłam dynię. Rychło w czas, prawda? Już dawno skończyła się akcja dyniowa :(.
A więc upiekłam babeczki. Zastanawiam się jakich słów użyć aby opisać ich idealnie gładką, kremową konsystencję. To właściwie delikatny krem lub suflet a nie babeczki. Podobnie jak suflet bardzo mocno wyrastają, wysoko ponad krawędź foremki. W smaku czekoladowe, świetnie się komponują z rozgrzewającymi gruszkami z imbirem. W każdym razie naprawdę polecam, spróbujcie ich, są rewelacyjne.
Aha, upiekłam babeczki dwa razy i raz miałam problem z wyjęciem ich z foremek. Po prostu były zbyt delikatne, nie utrzymywały kształtu na talerzyku. Trzeba było je zjeść niczym suflet, wprost z foremek. To też nie było złe, no ale nie tak jak w przepisie. Wydaje mi się, że było to spowodowane tym, że użyłam nieco mniejszych jajek, z większymi nie ma takiego problemu, babeczki daje się wyjąć, choć są naprawdę kremowe i puszyste.
Artykuł Gosi
Czekoladowe babeczki z gruszkami i imbirem
(na 6 osob)
przepis cytuję za Gosią
Składniki:
60g miękkiego masła
70g cukru
350g gruszek
4 łyżki soku z cytryny
30g kandyzowanego imbiru
100g czekolady (70% kakao)
4 jajka
szczypta soli
2 łyżki syropu gruszkowego
1 łyżeczka cukru pudru
Przygotowanie:
6 żaroodpornych filiżanek lub kokilek o pojemności 200ml wysmarować 10 g masła i wysypać 10g cukru, odstawić.
Gruszki obrać, wypestkować, pokroić w małą kostkę, wymieszać z cytrynowym sokiem i drobniutko posiekanym imbirem.
Czekoladę rozpuścić w wodnej kąpieli.
Głęboką blachę napełnić do 3/4 woda i wstawić do piekarnika, który należy włączyć na 250°C (termoobieg nie jest zalecany).
Białka ubić ze szczyptą soli na sztywno, następnie pomału dosypywać cukier (pozostałe 60g) i jeszcze parę minut ubijać. Osobno zmiksować żółtka z masłem (50g), aby masa uzyskała kremową konsystencję, domieszać rozpuszczoną czekoladę i ostrożnie wmieszać ubite białka z cukrem. Napełnić filiżanki i na środek każdej nałożyć po ok. 2 łyżeczki gruszkowo-imbirowej mieszanki.
Ostrożnie!!!! otworzyć piekarnik, wypuścić powstałą parę i wstawić filiżanki do blachy z wodą, piec 20 minut, po 10 minutach przykryć je folią aluminiową.
Pozostałą mieszankę gruszkowo-imbirową wymieszać z gruszkowym syropem i serwować razem z ciepłymi babeczkami wyjętymi na talerz z filiżanek i oprószonymi cukrem pudrem.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Archiwum bloga
-
▼
2009
(61)
-
▼
listopada
(9)
- Listopadowe wyzwanie Daring Bakers - Cannoli
- Kreatywne Niebieskie Oko i dyniowe tarteletki
- Weekendowa Cukiernia #17 - Ciasto migdałowo-miodowe
- Weekendowa Cukiernia #16 - Ciasto dyniowe z żurawi...
- Mon plaisir sucré
- Ciasteczka orzechowe
- Weekendowa Cukiernia #16 - Czekoladowe babeczki z ...
- Tarteletki z gruszkami i kremem pistacjowym
- Dynia :)
- ► października (5)
-
▼
listopada
(9)
Bardzo fajne wyszły Ci te babeczki:)
OdpowiedzUsuńI ja je jutro zrobię!!!
OdpowiedzUsuńPiękne! ;)
Schowałam sobie przepis na później i teraz już wiem, ze warto :-)
OdpowiedzUsuńcudo
OdpowiedzUsuńWiosenko, dziękuję :)
OdpowiedzUsuńGoś, zrób, są przepyszne :)
Mafilko, warto, naprawdę. Zresztą robi się bardzo szybko :)
Margot :)
Serdecznie pozdrawiam!
No cudo! cudo! I ja się za nie zabieram. :) Teraz jak przeczytałam, że takie kremowe - to chce mi się już! :)
OdpowiedzUsuńJak zwykle piękne. I słyszałam o "lekcjach" makoraników. Zazdroszczę ;-) Bo były piękne.
OdpowiedzUsuńbosssssskie!
OdpowiedzUsuńMałgosiu, oj tak, to właściwie taki piankowy kremik jest a nie żadne babeczki :)
OdpowiedzUsuńGospodarna narzeczona, etam, jakie lekcje, nie mamy wykładowcy :)
Cudawianki, dzięki!
Pozdrawiam!
Przepieknie Ci wyszly te babeczki i fakt,ze konsystencja w zasadzie przypominaja raczej pianke/suflet niz babeczke,tlumaczylam po prostu z orginalnego przepisu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Gosiu, oj tak, są fantastycznie kremowe no i w sumie wyjęte z foremek przypominają babeczki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Bardzo fajen te babeczki :) I takie aromatyczne :)
OdpowiedzUsuńFelluniu, przepiekne babeczki :) Jeszcze tylko filizanka kawy do tego i...czegoz wiecej potrzeba? :)
OdpowiedzUsuńP.S. Przyznaje, troche sie zakrecilam ale juz uzupelnilam moj przepis na muffinki. Winogrona dodaje sie tez do srodka :))
Kasiu, rzeczywiście aromatyczne, można dać mniej lub więcej imbiru aby były bardziej lub mniej pikantne
OdpowiedzUsuńMajko, rzeczywiście, z kawą są najlepsze :)
I dziękuję za ten przepis na muffinki :)
Serdecznie pozdrawiam
Felluniu! ZA każdym razem jak widzę Twoje cuda to otwieram buźkę ze zdziwienia i z apetytu (mam nadzieję ,że dziwnyum trafem wskoczą do niej pyszności ze zdjęć).Te babeczki musza być obłędne!
OdpowiedzUsuńoj, przydalyby sie te babeczki do wcinania cichaczem z okazji smetnego, zimnego poniedzialku... ;)
OdpowiedzUsuńDziwnograju, tym razem to tylko zasługa Gosi, która przedstawiła ten cudowny przepis, rzeczywiście są obłędne :)
OdpowiedzUsuńGocha, rzeczywiście, babeczki z imbirem nadadzą się na dzisiejszą pogodę idealnie, szybko się robi, spróbuj :)
Serdecznie pozdrawiam!
Gruszki, czekoalda i imbir to jedno z tych polaczen, ktore mozna robic 'w ciemno', prawda? Babeczki wygladaja bardzo zachecajaco Felu! Jak zwykle u Ciebie ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Masz całkowitą rację, Beo, dziękuję, za miłe słówko :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)