Ale mi się udało wymyślić romantyczny tytuł! Dzisiejsze ciasto sponsoruje IKEA a konkretnie ich foremka do kostek lodu w kształcie serduszek. Zainspirowała mnie do zrobienia malinowych ozdób do ciasta. Poza tym zrobiłam migdałowy biszkopt joconde w kolorze zielonym, żeby było ładniej, mus z białej czekolady a w środku malinowy, coby nie było tak ekstremalnie słodko. Z podobnych przyczyn nie polałam ciasta czekoladą tylko obłożyłam borówkami. Podsumowując, jest to zdrowy dietetyczny wypiek :D
Składniki:
biszkopt joconde:
2 białka
1 żółtko
50g migdałów lub pistacji
50g cukru pudru
10g drobnego cukru
10g mąki
10g roztopionego masła
1 łyżeczka zielonej herbaty matcha
mus z białej czekolady:
100g białej czekolady
2 białka
100ml śmietanki kremówki
1 łyżka ekstraktu waniliowego
3 listki żelatyny
3 łyżki mleka
mus malinowy:
125ml przecieru malinowego bez pestek
2 łyżki drobnego cukru (albo do smaku)
1 białko
1 łyżeczka kirschu
1 łyżeczka soku z cytryny
3 listki żelatyny
serduszka malinowe:
100ml przecieru malinowego
1 łyżeczka kirschu
2 łyżki cukru (trzeba spróbować, zależy od upodobań i słodkości owoców)
3 listki żelatyny
1 łyżeczka soku z cytryny
3 łyżki wody
250g borówek do przybrania
Przygotowanie:
Serduszka: rozpuścić żelatynę wymieszać z wodą, przecierem malinowym i pozostałymi składnikami. Jeśli jest smaczne to nalać do foremki z Ikei i zamrozić. Jak zamarznie to wyjąć serduszka i przechowywać w lodówce.
Biszkopt joconde: nagrzać piekarnik do 200°C. Dno tortownicy 24cm wysmarować masłem lub wyłożyć papierem. Żółtko ubić z łyżką cukru pudru, dodać pozostały cukier puder wymieszany z mielonymi migdałami, mąką i zieloną herbatą i delikatnie wymieszać. Wymieszać też z rozpuszczonym masłem. Białka ubić, dodać cukier i dalej ubijać aż będą błyszczące. Delikatnie połączyć z masą aby nie stracić puszystości. Piec przez 10 minut, potem wyjąć i ostudzić.
Mus malinowy: przecier malinowy, kirsch i sok z cytryny wymieszać z rozpuszczoną żelatyną. Ubić białka z cukrem i wymieszać z malinami.
Na zielonym biszkopcie ułożyć mniejszą (18cm średnicy) obręcz cukierniczą. Wlać do niej mus malinowy i wstawić do lodówki do zastygnięcia. Potem obkroić nożem dookoła i zdjąć obręcz.
Mus z białej czekolady: czekoladę rozpuścić na parze. Wymieszać z mlekiem, ekstraktem waniliowym i rozpuszczoną żelatyną. Ubić białka i delikatnie wymieszać z czekoladą, podobnie postąpić ze śmietanką.
Mus z białej czekolady wylać na biszkopt z musem malinowym tak aby wypełnił dokładnie całą większą tortownicę. Kilka razy grzmotnąć nim o stół, tak aby wyszły bąbelki powietrza. Wyrównać powierzchnię i wstawić do lodówki aby zastygł. Potem wyjąć, zdjąć obręcz, rozgrzewając ją palnikiem albo okrawając nożem. Tort ubrać serduszkami i borówkami.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
ooo Felluniu! opis podziałal baaaardzo na moje kubki smakowe :D a zdjecie jak zwykle superowe:))
OdpowiedzUsuńo,rany,ale piekny!!!!!,masz fotke w przekroju moze??musi pieknie wygladac :)
OdpowiedzUsuńPiękne ciasto, piękne zdjęcie i świetne te serduszka:)
OdpowiedzUsuńWow, wygląda niesamowicie. Zjawiskowo. Aż żal by mi było kroić :)
OdpowiedzUsuńPo prostu cudowne :)
OdpowiedzUsuńOd tytulu po wykonanie ...poprostu swietnie :)
OdpowiedzUsuńCudeńko! Profesjonalna robota:) Gdybys jeszcze dała zdjęcie przekorju, to chybabym oblizała ekran!
OdpowiedzUsuńPiekna dekoracja, choc tak proste skladniki :) Cudenko!
OdpowiedzUsuńA ja do tej pory używałam forem do lodu z ikei tylko do lodu! A mam tyle kształtów! :) wygląda pysznie
OdpowiedzUsuńAchhhhhhh, cudo!:) Felu gdzie kupujesz listki zelatyny? W PL spotykam tylko ta zwykla, w proszku:)
OdpowiedzUsuńWow, piękny tort i bardzo pomysłowe ozdoby :)
OdpowiedzUsuńCos pieknego! I te malinowe serca! Slicznie sie prezentuja w towarzystwie jagod :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Bardzo dziękuję Wam za komentarze i komplementy! Jest mi strasznie miło.
OdpowiedzUsuńNiestety nie mam zdjęcia w przekroju, ekipa degustacyjna pracowała tak szybko i sprawnie, że nie zdążyłam wyszarpać kawałka :) Napewno jeszcze zrobię takie ciasto, wówczas się postaram zrobić fotę.
Paulino, co do tej foremki to ona jest z dość twardego materiału, ale takie mrożone galaretki wychodzą bez problemu.
Jul, żelatynę kupuję często na wakacjach, zresztą nie tylko żelatynę, mnóstwo produktów jest u nas niedostępnych. Żelatyna przez jakiś czas była w sklepach Kuchnie Świata, nawet dość niedroga, niestety już dawno nie mają :(. Znalazłam też tutaj:
http://www.bogutynmlyn.pl/go/_category/index.php?idc=25&producer_filter=135 ale jest dużo droższa.
Żelatyna w listkach jest dużo wygodniejsza od tej w proszku, więc jak mogę to kombinuję jak ją zdobyć.
Pozdrawiam serdecznie!
cudne zdjęcie, mi to by było szkoda jeść takie cudo :)
OdpowiedzUsuńeee, szkoda to by było go nie zjeść :)
OdpowiedzUsuńJeszcze by się popsuło :-D
Felluniu, takie ciacho to ja bym chyba całe zjadła ;-) Te musy są genialne...chociaż ten z białą czekoladą, to chyba aż taki dietetyczny nie jest ;-) Pozdrawiam słonecznie!!!
OdpowiedzUsuńMiętówko, niestety, łakomstwo zwyciężyło :)
OdpowiedzUsuńKarolciu, faktycznie, raczej niezbyt dietetyczny, mimo, że taki leciutki skubaniec, ech, szkoda nawet się zastanawiać, najlepsze rzeczy są zwykle najmniej dietetyczne :(
Pozdrawiam serdecznie!
Żeby nie było - to nie ja zaczełam tym razem o zdjęciu z przekroju.... No może dlatego, że byłam obecna przy konsumpcji tego wspaniałego deseru (i miałam niemały wkład w to, że za chwilę nie było co fotografować). Musicie uwierzyć - w środku również wyglądał ślicznie i bosko smakował...
OdpowiedzUsuńCudo ! Potwierdzam, wszelkie ciasta musowe bardzo lekko wchodzą i mało istotne jest czy są wysoko kaloryczne czy nie :) Taki to pewnie sama bym zjadła, tak w dwóch podejściach :)
OdpowiedzUsuńPaulina, no tak, jeszcze tego brakowało, żebyś tu teraz sugerowała, że "placek" jest tylko z wierzchu odpicowany, a w środku jakaś buła :D Chyba powinnam zawsze robić dwa, jeden (smaczny) do jedzenia a drugi (ładny) do zdjęcia - może być wówczas z gipsu.
OdpowiedzUsuńSzarlotku: oj tak, święta racja, znikają błyskawicznie :)
Nieważne są pobudki, ale zawsze mogłabyś robić dwa (bez użycia gipsu...), a jeden przekazywać do takiej mojej znajomej lodówki:)
OdpowiedzUsuńPyszne to było!
Z tego co widziałam, to w tej lodówce nie ma zbyt wiele miejsca a przeciążone półeczki odpadają jedna po drugiej :D
OdpowiedzUsuńSlodkie!
OdpowiedzUsuńI te kolory! Takie letnie :)
Felluniu, nadrabiam zaległości po wakacjach i podczytuję moje ulubione blogi. U Ciebie tu same pyszności, w dodatku przepięknie zaaranżowane i sfotografowane. Uwielbiam takie torty na zimno z musami i owocami. Twój wygląda obłędnie i myślę , że dzięki tym wszystkim owocowym dodatkom będzie orzeźwiający i nie za słodki. serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńAnoushko, oj tak, jednak nie ma to jak świeże jagody, od razu czuć lato :)
OdpowiedzUsuńAgnieszko, miło mi w takim razie powitać Cię po wakacjach. Ja niestety nigdzie jeszcze nie byłam dlatego jestem taka podatna na Twoje azorskie opowieści, Twoje zdjęcia śnią mi się po nocach, już szukałam połączeń, na pewno tam kiedyś trafię :)
Pozdrawiam :)