To właściwie odwrotne bułeczki cynamonowe - piecze się je tak, że glazura i orzechowa posypka są na dnie formy. Po upieczeniu trzeba je odwrócić do góry nogami, żeby wszystko znalazło się na swoim miejscu. Są mięciutkie, pachnące i słodkie. Gdybym sama ich nie zrobiła, nie uwierzyłabym, że naprawdę bezglutenowe :).
Można oczywiście upiec zwykłe cynamonowe bułeczki, bez tej lepkiej glazury na dnie formy, wtedy lepiej je polukrować po wierzchu. Osobiście wolę jednak te odwrócone
Składniki:
bezglutenowe ciasto drożdżowe na bułeczki:
200g mąki bezglutenowej
100ml mleka
40g cukru
45ml oleju roślinnego
1 żółtko
pół paczki suchych drożdży (3,5g)
szczypta soli
nadzienie:
30g cukru demarera
20g posiekanych orzechów pekan (można dać inne orzechy albo wcale)
1 łyżeczka cynamonu
glazura:
30g masła
40g cukru demarera
2 łyżki złotego syropu (albo klonowego, kukurydzianego, miodu)
30g orzechów pekan (też można dać inne albo wcale)
trochę oleju do wałkowania
Przygotowanie:
Z tego przepisu wychodzi 8 niedużych bułeczek, mieszczą się w małej tortownicy o średnicy około 22cm, ale czasem piekę je w formie na babeczki, po jednej w każdym dołku.
Formę trzeba wysmarować dość dużą ilością masła (warstwa musi być widoczna, u mnie wychodzi jakieś 30-35g) wylać 2 łyżki syropu, posypać grubą warstwą cukru demarera i ewentualnie posiekanymi orzechami.
Bezglutenowe ciasto drożdżowe: Wszystkie składniki ciasta wrzucić do miski i wyrabiać przez jakieś 10 minut. Najlepiej mikserem bo jest bardzo lepkie. Po wyrobieniu odstawić w ciepłe miejsce do wyrośnięcia.
Jak już ciasto urośnie to wyjąć je z miski na posmarowaną olejem matę silikonową lub arkusz folii. To ciasto jest tak lepkie, że wydaje się, że nie da się rozwałkować, udaje się to jednak na naoliwionej, silikonowej stolnicy lub arkuszu folii. Wałek też lepiej trochę posmarować olejem. Nie trzeba wówczas podsypywać mąką do wałkowania. Ja tak właśnie sobie radzę w przypadku takich zwijanych, bezglutenowych drożdżówek. Wałkuję ciasto na grubość około 3mm, wychodzi prostokąt o wymiarach około 30x40cm.
Składniki nadzienia (cukier, cynamon i ewentualnie orzechy) wymieszać i wysypać równomiernie na rozwałkowane ciasto. Ponieważ jest ono na silikonowej stolnicy lub arkuszu folii to łatwo jest zwinąć je w rulon. Trzeba po prostu zawinąć jeden z dłuższych brzegów do środka a następnie złapać za brzeg maty/folii i pociągnąć w kierunku przeciwległego brzegu tak, aby ciasto się samo zwinęło. Gotową roladkę pociąć na 8 równych kawałków. Te kawałki ułożyć równomiernie w formie lub w foremkach na babeczki ślimakiem do dołu. Formę przykryć ściereczką lub folią i odstawić do wyrośnięcia.
Jak już bułeczki urosną i wypełnią całą przestrzeń trzeba je wstawić do piekarnika rozgrzanego do 180°C i piec przez 20-30 minut.
Po wyjęciu z piekarnika formę przykryć talerzem o nieco większej średnicy i zgrabnie całość odwrócić, tak, aby się nie poparzyć wypływającym karmelem a spód ciasta znalazł się na górze.
Ten przepis bierze udział w akcji Zabawa z drożdżami
Akcja ta polega na publikowaniu przepisów i porad na tematy drożdżowe. Oto kilka uwag na temat pieczenia bezglutenowego ciasta drożdżowego:
Właściwie to droga przez mękę, ciasto jest zwykle suche, kruszy się i rozpada już niedługo po wystygnięciu. Zasadnicza różnica w stosunku do tradycyjnego ciasta z mąki pszennej jest taka, że oczywiście bezglutenowe nomen omen nie zawiera glutenu, który wydziela się z pszennej mąki pod wpływem wyrabiania i zapewnia tradycyjnym drożdżowym wypiekom wszystko co najlepsze.
Mąka bezglutenowa na na ciasto drożdżowe musi być wzbogacona o dodatki klejące takie jak guma guar lub ksantanowa. Ja zwykle używam specjalnych mieszanek na chleb, bo zawierają odpowiednią ilość tych tajemniczych substancji.
Ciasta bezglutenowego nie trzeba właściwie wyrabiać zbyt długo. Niewiele to daje bo gluten nie powstanie. Warto je jednak jakiś czas pomieszać aby wtłoczyć nieco więcej powietrza.
Ciasto jest lepkie, nie odchodzi od rąk tak jak prawidłowo wyrobione, tradycyjne drożdżowe ciasto z pszennej mąki. Formowanie wyrafinowanych wypieków wymaga nieco wprawy i tricków tak jak opisana powyżej sztuczka z wytłuszczonymi rękami i przyborami kuchennymi.
Żeby wypieki nie były takie suche i kruche warto eksperymentować z ograniczaniem składników, które mogą to powodować.
W ogóle trzeba eksperymentować i nie zrażać się w przypadku niepowodzenia :D
środa, 22 lipca 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
cieszę się że wyszły tak wyśmienicie, wiem co to za męka z dietą bezglutenową i Cię podziwiam :)
OdpowiedzUsuńStrasznie mi miło :)
OdpowiedzUsuńDo diety można się przyzwyczaić a łakomstwo mobilizuje mnie do wysiłków cukierniczych :)
łał sliczne bułeczki! zapisuje przepis tylko... czy tak po prostu mozna bezglutenową mąke zastapic z glutenem? :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Dziękuję Viridianko.
OdpowiedzUsuńUczciwie przyznam, że nie robiłam tych bułeczek ze zwykłej pszennej mąki, opracowałam go niedawno.
Wydaje mi się jednak, że nie powinno być problemów, co najwyżej trzeba czujnie dodawać mleko, bo może być potrzeba nieco więcej lub mniej. No i ciasto powinno być przyjaźniejsze, nie tak lepkie, więc łatwiej będzie wałkować i zawijać.
Jak spróbujesz to będę wdzięczna jeśli dasz mi znać jak to wychodzi, bo mam głównie zdrowych znajomych i czasem pytają o jakieś przepisy :)
Hej ;) Wydaje mi się ,że można zastąpić bo przepis jest podobny do zwykłych cynamonowych bułeczek.
OdpowiedzUsuńNigdy nie zagłębiałam się w dietę bezglutenową.
Wybacz infanftyle pytanie, ale jakie korzyści przynosi taka dieta? :>
A może jest po prostu wymuszona, przez jakieś alergie czy coś w tym stylu??
Tak sobie teraz pomyślałam, że korzyść jest taka, że nie umrę zbyt szybko :)
OdpowiedzUsuńNa poważnie to jest niestety wymuszona u mnie przez chorobę zwaną celiakią a czasem bywa też przez alergię. Nie wolno jeść nic co jest zrobione z pszenicy, żyta, jęczmienia lub owsa.
Mąka bg jest zrobiona głównie z kukurydzy, ziemniaków, gryki, tapioki i innych dziwacznych składników, no i ma nieco inne właściwości chemiczne.
Ale zgadzam się z Tobą, że te babeczki powinny wyjść :)
wspaniały blog i ciekawe przepisy. Będę wpadać:)
OdpowiedzUsuńCoraz bardziej Cię podziwiam moja droga ;-) Bułeczki wyglądają pierwszorzędnie i rzeczywiście aż trudno uwierzyć, że są bez glutenu. Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję dziewczyny za przemiłe komentarze!
OdpowiedzUsuńSanguine: oczywiście zapraszam, wpadaj!
karolcia: dokładnie, jakby mnie ktoś poczęstował, to nie wiem czy bym spróbowała :D
Pozdrawiam :)
Apetyczne są oj są..
OdpowiedzUsuńja osobiście mam narazie dosyć tego typu glazury,ale może kiedyś..
Pozdrawiam.
Przeczytałam u Ciebie, że byłaś w Egipcie, no to nic dziwnego, że Ci się słodycze nasączone syropem nieco przejadły :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Twój blog jest cudowny! Najcudowniejszy! Też mam celiakię i muszę być na diecie bezglutenowej, dlatego bardzo często odwiedzam Twoją stronkę. A każde takie odwiedziny motywują do działania! pozdrawiam i dziękuję za stworzenie czegoś tak wspaniałego :)
OdpowiedzUsuńJak czytam o babeczkach takie rzeczy "mięciutkie, pachnące i słodkie" to już bym z chęcią poszedł do kuchni. Ale poczekam do soboty:-)))
OdpowiedzUsuńbardzo dobre. dzięki za przepis i radę co do olejowania wszystkiego :D zmieszałam w równych proporcjach mąkę amarantusową, gryczaną, ryżową i skrobię ziemniaczaną. pycha ;)
OdpowiedzUsuńWitam,
OdpowiedzUsuńjakiej, bądź jakich mąk bezglutenowych Pani użyła ?
czy mogę zastąpić nabial ? mój syn nie może ani mleka ani masła wiec myślę o mleku migdałowy i maśle weganskim... myślisz ze wyjdzie ?
OdpowiedzUsuń