Znowu mus i znowu niestety w kształcie tortu, ale co zrobić jak żar z nieba leci, na przemian z wodą a trzeba zrobić coś słodkiego - jak mus to mus.
Składniki:
biszkopt bezglutenowy:
1 średnie jajko
30g mąki bezglutenowej
30g drobnego cukru
10g roztopionego masła
ekstrakt waniliowy
mus jagodowy:
150g jagód
200ml śmietanki kremówki
2 białka
80g cukru
1/4 szklanki gorącej wody
10g żelatyny
do przybrania:
100ml śmietanki kremówki
łyżka cukru
ekstrakt waniliowy
płatki migdałowe
borówki amerykańskie
Przygotowanie:
Biszkopt: trzeba go przygotować trochę wcześniej, żeby zdążył ostygnąć o co dzisiaj niełatwo. Osoby zdrowe mogą użyć mąki pszennej tortowej wymieszanej pół na pół ze skrobią kukurydzianą lub ziemniaczaną. Można też w ogóle biszkoptu nie robić i mus włożyć do salaterki albo nawet do tortownicy ale tak bez ciasta lub wyłożonej gotowymi biszkopcikami.
Rozgrzać piekarnik do 180°C. Małą tortownicę wyłożyć pergaminem lub wysmarować masłem.
Całe jajko ubić przez kilka minut z cukrem i ekstraktem waniliowym. Dodać przesianą mąkę, stopione masło i wymieszać delikatnie łyżką. Ciasto nałożyć do przygotowanej tortownicy i piec przez 15 minut. Wyjąć i ostudzić, najpierw w formie a potem na kratce.
Mus jagodowy: jagody zmiksować i przetrzeć przez sitko. Rozpuścić żelatynę w małej ilości wody i wymieszać z przecierem. Odstawić do ostygnięcia. Ubić białka na sztywną pianę, dodać do nich cukier i jeszcze przez chwilę ubijać aż piana będzie błyszcząca. Ubić śmietankę kremówkę. Do przecieru jagodowego dodać ubite białka i delikatnie wymieszać. Odstawić na chwilę aby mus nieco stężał. Dodać bitą śmietanę i znowu delikatnie wymieszać.
Biszkopt przekroić w poprzek na dwie części. Jedną z nich położyć na spód tortownicy. Nałożyć na nią połowę musu jagodowego, na to znowu plasterek biszkoptowy i pozostały mus. Wstawić do lodówki na co najmniej 2 godziny aż się zsiądzie.
Co do dekoracji to ja zrobiłam małą ilość galaretki (jakieś 100ml) z soku jagodowego, wody, cukru i 1 listka żelatyny i polałam tort po wierzchu cienką warstwą. W tej galaretce ułożyłam borówki amerykańskie. Ubiłam jeszcze trochę śmietanki z odrobiną cukru i wanilii i wysmarowałam wyjęty z tortownicy tort dookoła. Potem posypałam go podpieczonymi płatkami migdałowymi dla chrupkości.
Ten przepis bierze udział w akcji jagodowej
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
ale cudowne torciki robisz:) i jeszcze ozdoba taka ładna:)
OdpowiedzUsuńa przekroju nie bedzie? :)
pozdrawiam!
Dziękuję Viridianko, bardzo lubię takie lekkie torty więc często coś w tę stronę kombinuję.
OdpowiedzUsuńNo właśnie przekroju nie będzie, bo tortu już nie ma. Zdjęcie było robione w pośpiechu wśród wrogich pomruków Degustatorów na wszelkie próby poprawienia czegoś :)
Ja również pozdrawiam!
Pieknie sie prezentuje ten Twoj torcik :) Ja tez jestem ciekawa jak wyglada w srodku :)
OdpowiedzUsuńMajko, dziękuję.
OdpowiedzUsuńNiestety mogę tylko opowiedzieć o ciemnofioletowym kremie jagodowym i dwóch cienkich warstwach jasnego biszkoptu (a może biszkopta???) :D
prześliczny! :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie odkryłam Twój blog i jestem pod dużym wrażeniem. Takie cudeńka i to bez glutenu, no no ;-) Pozdrawiam cieplutko :-)
OdpowiedzUsuńblue_megi: dziękuję, bardzo mi miło.
OdpowiedzUsuńkarolciu: dziękuję za komplement. Ten blog to moje nowe hobby, nie przypuszczałam, że to taka fajna zabawa.
A co do bezglutenowych wypieków, to na początku było ciężko bo mąka jest całkiem inna, ma zazwyczaj konsystencję skrobi kukurydzianej, ale z czasem doszłam do wprawy i nie narzekam.
Pozdrawiam :)
Cudny, a torcik 10x lepszy niż zwykły mus w miseczce :). No i jeszcze tak pięknie ozdobiony!
OdpowiedzUsuńDo Twojej diety bezglutenowej idealnie pasowały by moje ciasteczka ryżowe z kleiku ryżowego. :)
OdpowiedzUsuńolalala: dzięki! Rzeczywiście, ja też wolę poświęcić chwilkę dłużej na zrobienie ciasta bo jest bardziej efektowny niż mus w miseczce czy nawet z foremki.
OdpowiedzUsuńjusi12: słyszałam o tych ciasteczkach, chyba znajoma obiecywała, że je zrobi jak ją odwiedzę. Chyba muszę odwiedzić :)
Torcik robi wrażenie :)A, że za chwilkę będę miała borówki to, taki musowy torcik będzie mile widziany:) Bardzo mile :)
OdpowiedzUsuńNo i śliczny torcik,co z tego,że znowu.
OdpowiedzUsuńA czemu trzeba zrobić?:)
Pozdrawiam i dziekuje za wspólną zabawę:)
szarlotku: dziękuję, faktycznie, takie lekkie owocowe ciasta są w sam raz latem.
OdpowiedzUsuńOlcik: ja również dziękuję.
A dlaczego trzeba? Bo jestem strasznie łakoma a Moja Najbliższa Rodzina może nawet jeszcze bardziej. A nie mogę sobie kupić ciasta, które by było zgodne z zasadami mojej diety
A no tak-dieta zapomniałam.:)
OdpowiedzUsuńHeh u mnie też łakomczuchy są;)
Pozdrawiam.