Dzisiaj deser na cześć Roberta, który wobec pogłębiającego się kryzysu porzucił niepewną karierę w biaju i przerzucił się na przemyt białego proszku :)
Składniki:
Bezy:
3 białka
150g miałkiego cukru
1/4 łyżeczki dwuwinianu potasu
Sorbet:
250g truskawek
125ml wody
80g cukru
sok z 1/2 cytryny
3 listki żelatyny
ewentualnie śmietana do ubicia
odrobina cukru
wanilia
truskawki do dekoracji
Wykonanie:
Bezy: z tych proporcji powinno wyjść 8 bez z przykrywkami. Blachę wyłożyć pergaminem albo żaroodporną matą. Ubić białka z winianem potasu. Można go nie dawać albo zastąpić łyżeczką soku z cytryny. Do piany z białek dodawać po trochu cukier i ubijać. Z powstałej masy naszprycować na blachę 8 miseczek o średnicy około 8-10cm. Powinno wyjść również 8 dekielków. Blachę wstawić do piekarnika nagrzanego do 100°C na jakieś 2 godziny. Można też krócej w wyższej temperaturze, technika i czas zależy od efektu jaki chcemy uzyskać, bezy mogą być całkiem suche, lub lekko ciągnące w środku.
Sorbet: truskawki zmiksować i przetrzeć przez sito albo nie, jeśli nie zależy nam na usunięciu pestek. Wodę zagotować, wymieszać z cukrem i żelatyną a następnie przestudzić. Wymieszać syrop z truskawkami i sokiem z cytryny. Gotową masę zamrozić w sorbetierze albo wstawić do zamrażalnika i miksować co jakieś pół godziny aż będzie jasnoróżowy.
Serwowanie: bezy napełnić pokrojonymi truskawkami, na każdej położyć kulę sorbetu i przykryć deklem. Można też naszprycować śmietany ubitej z odrobiną cukru i wanilią.
Uwagi: podobno nazwa winianu potasu budzi grozę więc muszę napisać kilka słów na jego temat. W Polsce jest niedostępny, można go kupić w GB jako cream of tartar. Powoduje między innymi, że piana ubijana z białek będzie superstabilna. W diecie bezglutenowej można go jeszcze użyć razem z sodą oczyszczoną i skrobią do zrobienia własnego proszku do pieczenia.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Archiwum bloga
-
▼
2009
(61)
- ► października (5)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz