Chyba cudem udało mi się zrobić ten torcik, nie miałam czasu ani niektórych składników no ale nie mogłam nie wziąć udziału w bezglutenowej edycji Weekendowej Cukierni. Gospodynią była bowiem Jul, która też cierpi na nietolerancję glutenu i zaproponowała dwa fajne przepisy: Chrupiący torcik migdałowy i cytrynowe kwadraty. Ubiegam się o mistrzostwo świata w konkurencji pożerania szwedzkich torcików Almondy, wiadomo więc, który przepis wybrałam :)
Nie miałam niestety mlecznej czekolady, użyłam gorzkiej. Zazwyczaj taką wolę w deserach ale w tym przypadku to nie to, musi być mleczna! Poza tym nie tłukłam karmelków, tylko stopiłam je w rondelku i wymieszałam z pokrojonymi migdałami, jak zastygły to je połamałam i położyłam na wierzchu grubą warstwą. Torcik jest niesamowicie pyszny, na pewno jeszcze go upiekę, jak tylko kupię mleczną czekoladę.
Szwedzki chrupki tort migdałowy (naturalnie bezglutenowy):
przepis cytuję za Jul
Spody(3 blaty):
- 100g zmielonych migdałów (czasem lubię po prostu rozbić
płatki migdałowe za pomocą wałka)
- płaska łyżka mąki ziemniaczanej
- 150g cukru
- 4 białka jaj
Do przełożenia:
- 4 żółtka jaj
- 100g cukru
- 200 ml śmietany kremówki
- 150g masła
- opcjonalnie(ale polecam) 4 pojedyncze batoniki DAIM (w Ikeach) lub 1 "rolka"
cukierków WERTHERS ORIGINAL(bądź innych tego typu karmelków mlecznych)
Na wierzch:
- 100g mlecznej czekolady
- ok 50-70 ml kremówki
- dodatkowe 2 pojedyncze DAIMY lub 1/3 werthersów
Spody: Ubij białka z cukrem na sztywno, następnie delikatnie wrzuć migdały i kartoflankę, wymieszaj. Na papierze do pieczenia lub w tortownicy, rozsmaruj warstwę ciasta na kolo o średnicy ok 22cm. W sumie na 3 takie koła(potrzeba 3 blatów). Piecz spody przez ok 15-20 min w 180C.Potem ostudź.
Przełożenie:
Rozmieszaj dokładnie śmietanę z żółtkami i cukrem w garnuszku. Postaw na ogniu i ostrożnie gotuj, aż masa zgęstnieje (pilnuj przez cały czas, żeby się nie ścięło!). Kiedy już będzie gęsta, zestaw z ognia i ostudź. W tym czasie pokrusz walkiem batoniki daim, lub gdy używasz karmelkow, zmiel je w robocie kuchennym, albo moooocno potrzaskaj wałkiem(wsadzając uprzednio do woreczka wszystkie cukierki razem). Chodzi o to, by uzyskać takie "karmelowe drobinki", które cudownie chrupią w ustach i nadają dodatkowej słodyczy. Odłóż "okruszki":) na bok.
Mając już ostygłą masę, rozmiksuj ją z masłem, tak by uzyskać maślaną masę. Wsadź ją na chwilę do lodówki.
A teraz weź jeden blat ciasta, rozsmaruj 1/3 kremu, posyp połową DAIMÓW lub 1/3 werthersów i połóż drugi blat. Powtórz całą operację jeszcze raz. Następnie rozsmaruj resztę kremu na wierzchu 3 blatu i na bokach. Wstaw na chwilę do lodówki.
Wierzch:
Rozpuść czekoladę ze śmietanką w kąpieli wodnej lub w mikrofalówce. Rozsmaruj na całej powierzchni ciasta. Posyp dwoma dodatkowymi pokruszonymi DAIMAMI lub 1/3 pozostałych karmelków mlecznych. Wstaw tort do lodówki, żeby wszystko dobrze się usztywniło:) Po ok 1h, można wcinać!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Archiwum bloga
-
▼
2009
(61)
- ▼ października (5)
O jaaa! Jest boski!
OdpowiedzUsuńKurcze, przegapiłam WC #15..:(
OdpowiedzUsuńTwoj torcik wygląda prze-cu-dnie!;))
Pozdrawiam,
Goś ;)
Dziękuję, Dorotus, a na dodatek jaki smaczny!
OdpowiedzUsuńGoś, ja taż o mały włos bym przegapiła, wczoraj się jakoś cudem zorientowałam i nie żałuję, torcik jest wspaniały.
Pozdrawiam serdecznie!
Jestem pod mega wrażeniem.
OdpowiedzUsuńPiękny. Po prostu WYJĄTKOWY.
Kochana, o mistrzostwo świata w torcikach wszelkich możesz się ubiegać.
:)))) Gratulacje!
M.
Mmm, same dobre smaki :) Upiekę ten torcik na pewno, bajecznie wygląda :)
OdpowiedzUsuńJaki apetyczny torcik! Az slinka leci na sam widok. Ty to masz zdolnosci Kobieto :) Cukiernie powinnas zalozyc. Bylalbym tam czestym gosciem :))
OdpowiedzUsuńMoniko, jest mi strasznie miło, naprawdę, chyba się zaczerwienię :)
OdpowiedzUsuńTili, upiecz, jest naprawdę przepyszny!
Dziękuję, Maju, za komplementy. Bardzo by mi było miło Cię gościć i choćby dlatego mogłabym założyć cukiernię :). W ogóle fajnie by było, gdyby ktoś założył bezglutenową cukiernię. Na początek może być tylko z torcikami migdałowymi. No może jeszcze z makaronikami :)
Pozdrawiam serdecznie!
Kurcze, cuda pieczesz :)
OdpowiedzUsuńMonikucho, dziękuję i pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńO jaki piękny! Wygląda na prawdę przepysznie. Uwielbiam migdały i chętnie bym się skusiła.
OdpowiedzUsuńI te zdjęcia...
Dziwnograju, dzięki, ja też uwielbiam migdały a to ciasto jest naprawdę pyszne, warto spróbować!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!