W końcu wróciliśmy z urlopu. Okazało się, że był to również urlop od bloga bo internet był tam irytująco powolny a czasu mało. Ten torcik zrobiłam już z miesiąc temu i dotychczas nie miałam czasu go opublikować. Myślałam, że zrobię to właśnie w czasie urlopu jako różowy przepis ale nic z tego nie wyszło :(.
Nie byłam z tego ciasta tak całkiem zadowolona. Warstwa musu brzoskwiniowego wyszła mi za cienka i przez to ciasto było minimalnie za suche. No i pomimo, że zostawiłam sobie kawałek do fotki to nie starczyło mi czasu aby ją zrobić, w rezultacie zesechł się i został pożarty. Przepis zresztą odtwarzam z pamięci bo jeśli nawet go zapisałam to już zupełnie nie pamiętam gdzie :(
Składniki:
biszkopt bezglutenowy:
1 jajko
30g drobnego cukru
30g mąki bezglutenowej
15g masła
szczypta soli
mus brzoskwiniowy:
400g brzoskwiń bez skóry (mogą być z puszki)
350ml śmietanki kremówki
cukier do smaku
łyżeczka soku cytrynowego
6 listków żelatyny
ewentualnie łyżka likieru brzoskwiniowego lub destylatu
mus malinowy:
100g przecieru malinowego
2 łyżki cukru (do smaku)
150ml śmietanki kremówki
2 listki żelatyny
kilka kropel soku cytrynowego
pół szklanki bezbarwnej galaretki lub glutka do nabłyszczania ciast z owocami
2 nektarynki i 100g malin do przybrania
Przygotowanie:
Biszkopt: Tortownicę o średnicy 18cm wyłożyć papierem i wysmarować tłuszczem. Jajko ubijać z cukrem przez 15 minut. Delikatnie wymieszać z roztopionym masłem i przesianą mąką. Ciasto wlać do tortownicy i piec przez 10-15 minut w temperaturze 180°C.
Wyjąć i ostudzić (najlepiej przez noc) a potem przeciąć na dwa placki.
Mus malinowy: żelatynę namoczyć w lodowatej wodzie a potem roztopić w mikrofali lub na parze. Wymieszać z musem owocowym, sokiem z cytryny i cukrem. Śmietankę ubić i delikatnie wymieszać z malinowym preparatem.
Obręcz o średnicy 18cm (może być ta od tortownicy) ułożyć na płaskim talerzu. Na dnie ułożyć jedną warstwę biszkoptu. Na biszkopcie rozłożyć mus malinowy a na nim drugi biszkoptowy plaster. Wstawić do lodówki do stężenia na jakąś godzinę.
Jak mus malinowy zastygnie zdjąć obręcz i ustawić na talerzu szerszą, o średnicy 22cm.
Przygotować mus brzoskwiniowy: brzoskwinie zmiksować z cukrem, sokiem z cytryny i alkoholem. Można przetrzeć przez sitko, jeśli zależy nam na wyjątkowo gładkim musie. Żelatynę rozpuścić i wymieszać z musem owocowym. Ubić kremówkę i też delikatnie wymieszać. Wypełnić obręcz musem i wyrównać powierzchnię. Wstawić do lodówki na kilka godzin. Powierzchnię tortu udekorować owocami i galaretką. Przed podaniem ogrzać obręcz palnikiem i delikatnie zdjąć.
Ten torcik to moja baaardzo spóźniona propozycja do Różowej akcji, której autorką jest Szarlotek
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Archiwum bloga
-
▼
2009
(61)
- ▼ października (5)
To taki torcik z niespodzianką w środku :)Ostatnio kręcą mnie takie wypieki, więc bardzo trafione w mój gust :))Felluniu , ja jestem bardzo liberalna i jeżeli tylko, wyrazisz chęć, aby dopisać torcik do różowych propozycji, to na pewno w podsumowaniu znajdzie się dla niego miejsce:)
OdpowiedzUsuńPiękny, jak zawsze wszystko u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńale elegancki:)
OdpowiedzUsuńSzarlotku, oczywiście! Bardzo mi się podobała Twoja akcja i byłam naprawdę zmartwiona, że przeleciała mi koło nosa. Żałuję tylko, że nie zrobiłam zdjęcia kawałka, bo tak to trochę naciągana historia, z wierzchu jest brzoskwiniowy a nie różowy :)
OdpowiedzUsuńTilianaro, dziękuję, miło Cię znowu widzieć :)
bialoczarna, pięknie dziękuję :)
Pozdrawiam serdecznie!
Nawet jeśli nie do końca byłaś z niego zadowolona - to na zdjęciu prezentuje się wybornie. :)
OdpowiedzUsuńTorcik jest piękny. Ja uwielbiam brzoskwinie i dla mnie jest idealny.
OdpowiedzUsuńGratuluję urlopu;
pozdrawiam i życzę miłej nocy
:) M.
Małgosiu, dziękuję, piszę po prostu uczciwie jak zeznawali degustatorzy. Niektórzy narzekali, że musu było za mało i ja się przychylam do tej opinii :)
OdpowiedzUsuńMoniko, pięknie dziękuję. Przyznam, że jeszcze nie doszłam do normy po powrocie :)
Pozdrawiam Was serdecznie!
Sliczny Felluniu! Kolejne male arcydzielo :) Mnie byloby bardzo szkoda go pozrec :))
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję, Majko, goście jednak nie mieli skrupułów :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!